Najpiękniejsze zamki w Polsce cd.



Najpiękniejsze zamki w Polsce cd.






Zamek w Będzinie


Dymiące kominy, wielopoziomowe skrzyżowania, bloki z wielkiej płyty, a gdzieś pomiędzy nimi – średniowieczna twierdza pamiętająca czasy Kazimierza Wielkiego. Według legendy to właśnie ten władca, przemierzając ze swym orszakiem śląskie ziemie, miał w pewnym momencie zarządzić „Tu będziem odpoczywać”. I tak powstała nazwa miejscowości. Z początku głównym zadaniem będzińskiego zamku była ochrona przebiegającej dosłownie za jego murami granicy polsko-czeskiej.
Z racji swej strategicznej lokalizacji przy głównych międzynarodowych traktach na przestrzeni wieków gościł wiele ważnych osobistości, wśród nich m.in. Jana III Sobieskiego z Marysieńką, Stanisława Augusta Poniatowskiego czy austriackiego arcyksięcia Maksymiliana. Rezydował tu również groźny XV-wieczny zabijaka Mikołaj Kornicz-Siestrzeniec, lepiej znany w okolicy jako Czarny Rycerz bez Głowy. Dziś pieczołowicie odrestaurowana warownia stanowi jedną z głównych atrakcji popularnego Szlaku Orlich Gniazd, a niecodzienna lokalizacja w samym sercu przemysłowego Górnego Śląska jeszcze bardziej podkreśla surową urodę i bogatą historię tego miejsca – które na pierwszy rzut oka bardziej kojarzy się ze Szkocją niż okolicami Katowic.

Zamek w Gołuchowie


Choć nie jest tak wielki, jak najsłynniejsze francuskie zamki znad Loary, spokojnie może się z nimi równać pod względem wdzięku i urody. Wygląda dokładnie tak, jakby ktoś starannie, cegła po cegle, rozebrał którąś z tamtejszych rezydencji i przeniósł w okolice Kalisza. A co najciekawsze, nie ma w tym żadnej przesady. Gdy bowiem najsłynniejsza właścicielka gołuchowskiego zamku Izabella z Czartoryskich Działyńska postanowiła w II połowie XIX w. przebudować dawną szlachecką siedzibę na francuską modłę, większość elementów dekoracyjnych sprowadziła właśnie z kraju Woltera i Diderota.
Dziś to jedyna taka budowla w Polsce, zachwycająca stylistycznym bogactwem oraz iście koronkową architekturą, pełną krużganków, wieżyczek i tarasów. Ale księżna Izabella – która z czasem przekształciła zamek w jedno z największych ówczesnych muzeów naszej części Europy, niestety rozkradzione przez Niemców podczas wojny, mimo że kochała zamki, ceniła sobie także bliskość natury. Stąd nie mniejszą atrakcją niż same zabudowania zamkowe jest otaczający je romantyczny park, w którym nie tylko możemy podziwiać rzadkie gatunki roślin oraz biegające swobodnie dziki i daniele, ale też stanąć oko w oko z żubrem.


Zamek w Krasiczynie

 

Jeśli Zamość uznawany jest powszechnie za perełkę polskiego renesansu w wydaniu miejskim, położona ok. 10 km od Przemyśla dawna rezydencja Krasickich jest jego zamkowym odpowiednikiem. Wzniesiona na przełomie XVI i XVII w. czworokątna budowla zachwyca rzadko spotykaną architektoniczną harmonią – każdy element konstrukcji ma sens, wszystkie proporcje są głęboko przemyślane, a nieprzeciętna „ziemska” uroda wzbogacona jest również o wymiar symboliczny. Dość wspomnieć o czterech narożnych basztach, z których każda jest inna i reprezentuje odmienny stopień odwiecznej hierarchii feudalnego świata – Boga, papieża, króla i szlachtę.
Kolejne elementy decydujące o wyjątkowości krasiczyńskiego zamku to piękne ażurowe attyki wieńczące dwie z zewnętrznych ścian oraz misterne sgraffitowe dekoracje, które pierwotnie pokrywały aż 7 tys. mkw muru. Dziś można je podziwiać z otoczonego arkadami dziedzińca. Niestety wskutek wojennej zawieruchy niemal całkowitemu zniszczeniu uległy zamkowe wnętrza – z wyjątkiem jednego pokoju myśliwskiego, który w 1939 r. został zamurowany i okupanci nawet nie wiedzieli o jego istnieniu.


Zamek Ogrodzieniec


Jedyne w naszym zestawieniu ruiny, ale za to jakie! Spektakularne położenie na szczycie najwyższego wzniesienia Jury-Krakowsko Częstochowskiej, potężne mury o łącznej długości ponad 400 m, strzeliste baszty wznoszące się wysoko nad zieloną okolicę, wapienne skały o fantazyjnych kształtach wkomponowane w zamkowy system obronny, a do tego ponura legenda o krwawym kasztelanie Warszyckim, który ponoć po dziś dzień nawiedza swe włości pod postacią piekielnego czarnego psa – czy to mało, by już od pierwszych chwil ulec magii tego miejsca? A skoro ruina robi takie wrażenie, jak musiał prezentować się zamek w całej okazałości?
W dawnych zapiskach nie brak opinii, że mógł spokojnie rywalizować nawet z królewską rezydencją na Wawelu. Ale trudno się dziwić, skoro przez wiele lat należał do krakowskiej rodziny Bonerów – jednego z najbogatszych rodów XVI-wiecznej Europy. Dziś jest czołową atrakcją regionu i bezsprzecznie prześciga pod względem popularności pozostałe zamki na szlaku jurajskich „Orlich Gniazd”. A jego wyjątkową fotogeniczność ochoczo wykorzystują filmowcy. Kręcono tu m.in. „Janosika”, „Zemstę”, a nawet fragmenty koncertowego filmu brytyjskich heavymetalowców z Iron Maiden. Tylko czekać, aż do bram Ogrodzieńca zapukają producenci „Gry o Tron”.

Pieskowa Skała

Znacie jakieś inne zamki na świecie strzeżone przez Maczugę Herkulesa? Obecność niezwykłej formy skalnej musiała mieć zaiste magiczny wpływ na podkrakowską warownię, gdyż ta przetrwała rozliczne dziejowe zawieruchy w stanie niemal nienaruszonym – i dziś jest najlepiej zachowanym elementem słynnego Szlaku Orlich Gniazd. Prezentuje się również nieco inaczej niż okoliczne średniowieczne warownie, a to za sprawą eleganckiego, renesansowego charakteru, jaki nadano jej w połowie XVI w.
Nie znaczy to jednak, że nie zasługuje na miano „orlego gniazda”. Wręcz przeciwnie. Wystarczy wspomnieć, że mieści się na stromej, niedostępnej skale, z trzech stron otoczonej przepaściami. Mury też ma niczego sobie, spośród urokliwych krużganków i geometrycznych ogrodów wyziera średniowieczna baszta, a i krwawych legend jest tu pod dostatkiem. Ot, choćby ta o rezydującym tu ongiś Piotrze Szafrańcu, który parał się ponoć alchemią i czarną magią, a swoich gości lubił zapraszać do komnaty z zapadnią zamiast podłogi. A gdy już poznamy wszystkie zamkowe tajemnice, koniecznie trzeba wybrać się na spacer po okolicy – Ojcowski Park Narodowy to miejsce jak z bajki.

Dymiące kominy, wielopoziomowe skrzyżowania, bloki z wielkiej płyty, a gdzieś pomiędzy nimi – średniowieczna twierdza pamiętająca czasy Kazimierza Wielkiego. Według legendy to właśnie ten władca, przemierzając ze swym orszakiem śląskie ziemie, miał w pewnym momencie zarządzić „Tu będziem odpoczywać”. I tak powstała nazwa miejscowości. Z początku głównym zadaniem będzińskiego zamku była ochrona przebiegającej dosłownie za jego murami granicy polsko-czeskiej.
Z racji swej strategicznej lokalizacji przy głównych międzynarodowych traktach na przestrzeni wieków gościł wiele ważnych osobistości, wśród nich m.in. Jana III Sobieskiego z Marysieńką, Stanisława Augusta Poniatowskiego czy austriackiego arcyksięcia Maksymiliana. Rezydował tu również groźny XV-wieczny zabijaka Mikołaj Kornicz-Siestrzeniec, lepiej znany w okolicy jako Czarny Rycerz bez Głowy. Dziś pieczołowicie odrestaurowana warownia stanowi jedną z głównych atrakcji popularnego Szlaku Orlich Gniazd, a niecodzienna lokalizacja w samym sercu przemysłowego Górnego Śląska jeszcze bardziej podkreśla surową urodę i bogatą historię tego miejsca – które na pierwszy rzut oka bardziej kojarzy się ze Szkocją niż okolicami Katowic.










































































Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Ciekawe miejsca w Polsce na wakacje

Ciekawe miejsca na wakacje

JAK NARYSOWAĆ DRZEWO GENEALOGICZNE ?